Lista aktualności Lista aktualności

Wspomnienie z rykowiska

Październik już prawie za nami.

Las spokojnie szumi. Drzewa mienią się kolorem różnorodnych barw, a dźwięki rykowiska to tylko wspomnienie.

Ale jak to było..? Oczami wyobraźni przenieśmy się w czasie.


Połowa września. Dni są coraz krótsze i już nie tak ciepłe. Poranki i wieczory wręcz chłodne. Większość drzew utrzymuje jeszcze zieloną barwę ale tu i ówdzie pojawiają się już żółte i pomarańczowe plamy. Na niebie klucze gęsi kierują się ku zachodowi i południu, w lesie grzybiarze napełniają swoje kosze. Idzie jesień – dla wielu gatunków zwierząt czas poważnych zmian, dla jelenia szlachetnego czas miłości i walki. Zbliża się długo wyczekiwane przez każdego myśliwego rykowisko .
W tym roku zaczęło się niespiesznie – pogoda w kratkę stworzyła początkowo warunki, w których aktywność byków na zmianę: wzrastała i malała. Zimnym rankiem ryczały chętnie i intensywnie, deszczowym wieczorem milkły i przemykały chyłkiem w poszukiwaniu łań. Podczas polowania trzeba było liczyć na łut szczęścia, ponieważ wabienie, czy podchodzenie zwierząt nie dawało efektu.
Na szczęście po kilku dniach ruja weszła w fazę kulminacyjną i piękne łowisko OHZ Karczma Borowa wypełnił potężny ryk i charakterystyczny zapach podnieconych samców jelenia. Te najmocniejsze, najsilniejsze, najzdrowsze szybko utworzyły haremy łań z cielakami, których zaczęły zazdrośnie strzec przed konkurencją.

Byk stadny wydaje specyficzne odgłosy podczas zaganiania samic, wzbudzając tym samym zainteresowanie samotnych, znajdujących się w okolicy samców, które ciągną w jego kierunku i często podejmują próby przejęcia jednej lub kilku łań. Samiec musi więc bez ustanku okrążać swoją chmarę, by zapobiec oddalaniu się samic oraz odganiać konkurentów. W sytuacjach, gdy rywale dysponują podobnymi warunkami fizycznymi, dochodzi do walki, która nie rzadko kończy się zranieniem i łamaniem poroża. Podczas paru tygodni rykowiska byk jest niezwykle aktywny, ciągle pozostaje w ruchu, stacza wiele pojedynków. Nie znajduje czasu na pobieranie pokarmu, pochłania go całkowicie potrzeba przedłużenia gatunku, dlatego bardzo traci na wadze.

fot. M.Klewiado


Łowisko w Karczmie Borowej to olbrzymi kompleks łąk otoczony lasem i przecięty w poprzek Rowem Polskim. Każdego wieczoru łanie oraz ciągnące za nimi byki opuszczają leśną ostoję i poszukują żeru na łąkach. Pozostają tam do rana, kiedy to, wśród podnoszących się mgieł, poszczególne chmary wracają na odpoczynek. Nie jest czymś wyjątkowym obserwowanie kilkunastu ryczących byków w jednym miejscu – to niezwykły widok: pobudzone, znajdujące się w ciągłym ruchu samce na tle żerujących spokojnie łań i cieląt. Mocne szesnastaki i osiemnastaki, noszące na wieńcach kawałki darni i gałęzie krzewów, na których wyładowywały swoją złość i prezentowały siły witalne, nie spuszczają oka ze swoich samic oraz podchodzących nieustannie chłystów.  Inne gatunki zwierząt, jakby sterroryzowane hałasem i zamieszaniem czynionym przez jelenie, pozostają niewidoczne. Cały ekosystem jest pochłonięty rykowiskiem.
W tym sezonie udało się zdobyć kilka bardzo mocnych trofeów o pięknie wybarwionych tykach z jasnymi grotami. Najcięższy wieniec, w formie regularnego szesnastka, ważył 8,5 kg.


Jest koniec października, odgłosy rykowiska dawno ucichły. Byki zaszyły się w gąszczu żerując intensywnie i odpoczywając po ciężkim dla nich okresie. Poziom testosteronu w ich organizmach powoli opada.  Łanie z cielętami oraz młode byczki w drugim roku życia tworzą chmary, w których pozostaną do wiosny.
Oby zima była dla jeleni łagodna, a szkody, które wyrządzą w uprawach i młodnikach, gospodarczo znośne!